poniedziałek, 8 grudnia 2014

Chapter 2 "Party"

Odwróciłam się,a za mną stała Lily moja najlepsza przyjaciółka.Tylko ona mnie wspierała,kiedy inni się ze mnie śmiali.To dzięki niej postanowiłam się zmienić.
-O boże Brook!Tak za tobą tęskniłam-powiedziała po czym wpadła w moje ramiona, a ja sie tylko zaśmiałam.
-Cześć Lily-uśmiechnęłam się w jej strone.Lily zaczęła wypytywać o wszystko, oczywiście jako dobra przyjaciółka odpowiedział jej na wszystkie pytania,po czym zadzwonił dzwonek na następną lekcje.Udałyśmy się do klasy chemicznej.
-Czemu nie było cie na pierwszej lekcji?-zapytałam a policzki Lily zrobiły się czerwone
-Byłam mmmm w t-tym... eee w bibliotece-powiedziała
-A tak na serio?-przewróciłam oczami na jej zachowanie,przecież znamy się tak długo i mówimy sobie wszystka, na prawdę nie wiem czego się wstydzi.
-Obiecaj,że nikomu nie powiesz-powiedziała
-Oczywiście,że nikomu nie powiem-zapewniłam ją
-Tylko się nie śmiej-zaczynała wkurzać mnie tym gadaniem
-Boże Lily mów-ponagliłam ją
-Byłamwschowkuzryanem-powiedziała to tak szybko że nic nie zrozumiałam
-Gdzie? Możesz powtórzyć bo nic nie zrozumiałam-poprosiłam i posłałam w jej strone uśmiech
-Byłam w schowku z Ryanem-powiedziała powoli
-Czy ja o czymś nie wiem?-poruszyłam sugestywnie brwiami
-Troche sie pozmieniało-uśmiechnęła się-Musimy sie spotkać i opowiem ci o wszystkim-oznajmiła
-Jasne,a możesz przyjść dziś wieczorem?-zapytałam
-Dzisiaj jest impreza i tak sobie myślałam,że może pójdziemy-rzekła radośnie
-Nie wiem czy to dobry pomysł-powiedziałam niepewnie
-No dalej Brook nie daj się prosić-zrobiła maślane oczy,nie mogłam jej odmówić.
-Dobra pójde z tobą na tą głupia impreze-poddałam się
-Super!-krzyknęła i chyba zapomniała że jesteśmy na lekcji.
-Panienko Stone i panienko Jones macie może coś ciekawego do powiedzenia klasie?-zapytała się.Nigdy nie lubiłam tej nadętej suki,miała sztuczne cycki,platynowe blond włosy i tak mocny makijaż że jak na nią patrzę to mam ochotę zwymiotować, ale co jak co była zajebiście mądra.
-Nie nie mamy-odpowiedziała jej Lily,a ona wróciła do prowadzenia lekcji.
***
-Wróciłam!-krzyknęłam na cały dom, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Weszłam do kuchni, a na lodówce zobaczyłam karteczke. Skarbie, musieliśmy wyjechać do Toronto w sprawach służbowych, wrócimy dopiero za miesiąc. Kartę masz tam gdzie zawsze, kochamy cię. Poszłam do gabinetu mojego ojca i z szuflady wyciągnęłam jego złotą kartę, następnie skierowałam się do mojego pokoju. Podeszłam do garderoby i zaczęłam szukać stroju na impreze. Też tak macie, że ciuchów cała szafa, ale nie macie co założyć?. Przez pół godziny próbowałam coś znaleźć, ale nie specjalnie mi to wychodziło więc postanowiłam pojechać na zakupy.

Do: Lily (16:08)

Siema Suko! Idziesz ze mną do centrum handlowego po jakiś zestaw na impreze? ;)

Od:Lily (16:09)

Jasne :) Bądź po mnie za dwadzieścia minut :p

Zeszłam do kuchni, wzięłam jabłko i skierowałam się do garażu.Sięgnęłam po kluczyki od mojego drugiego samochodu a mianowicie różowego range rovera.Odblokowałam drzwi i usadowiłam się wygodnie na miejscu kierowcy. Włączyłam radio,a z głośników zaczęły wydobywać się pierwsze nuty Ariany Grande "Problem"
It's Iggy Iggz!
I got one more problem with you girl, aye!
Hey baby even though I hate ya,
I wanna love ya, I want you-u-u.
And even though I can't forgive you,
I really want ta, I want you-u-u.
Tell me, tell me baby,
Why can't you leave me?
'Cuz even though I shouldn't want it,
I gotta have it, I want you-u-u.
Head in the clouds got no weight on my shoulders,
I should be wiser and realize that I've got...
One less problem without ya,
I got one less problem without ya,
I got one less problem without ya.
I got one less, one less problem.
One less problem without ya,
I got one less problem without ya,
I got one less problem without ya.
I got one less, one less problem.
I know your never gonna wake up,
I gotta give up, But it's you-u-u.
I know I shouldn't ever call back,
Or let you come back, But it's you-u-u.
Podśpiewując sobie pod nosem ruszyłam do Lily.

***

Po dwóch godzinach chodzenia po centrum handlowym w końcu znalazłam to. Odwiozłam Lily,a sama wróciłam do domu. Weszłam do swojego pokoju i spojrzałam na zegarek 18:32, mam tylko półtorej godziny na uszykowanie się. Zabrałam przyszykowane ciuchy oraz zabrałam czerwoną koronkową bieliznę i ruszyłam do łazienki.Po szybkim prysznicu, założyłam ubrania i wzięłam się za makijaż. Nałożyłam eyeliner, beżowy cień do powiek, róż na policzki i wytuszowałam rzęsy jeszcze tylko nałożyłam błyszczyk i makijaż był gotowy. Wyprostowałam włosy i stwierdziłam że jestem gotowa.

Do: Lily(20:04)

Jestem już gotowa :)  Będę za 5 minut :)

Od:Lily(20:06)

Okej czekam :*

Zakluczyłam dom i ruszyłam w strone domu Lily, miałam do niej zaledwie trzy minuty. Po kilku minutach spacerku znalazłam się pod domem przyjaciółki. Zadzwoniłam dzwonkiem, już po chwili otworzyła mi mama Lily, Aurora.
-Cześć ciociu-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Hej Brooklyn-odpowiedziała -Lily! Brooklyn przyszła!-krzyknęła kobieta
-Już schodzę mamo!-usłyszałam jej krzyk z góry, a już po chwili wpadła mi w ramiona.
-Cześć Lils-zachichotałam na jej dziecinność.
-Wow, wyglądasz bosko-powiedziała.
-Dzięki-uśmiechnęłam się do przyjaciółki-Ty też-skomplementowałam ją. Miała na sobie to.
-Idziemy?-spytałam się jej
-Już, tylko założę buty-oznajmiła.Już po 10 minutach wolnego spaceru,znalazłyśmy się pod domem Ryana, który organizuje najlepsze imprezy w mieście.Weszłyśmy do środka i poczułam jakby wzrok każdego skierował się na nas. Zapach trawki, seksu i kto wie jeszcze czego unosił się w powietrzu. Przeszłyśmy przez tłum tańczących ludzi i skierowałyśmy się do kuchni.Zostałyśmy przywitane przez ludzi ze szkoły,którzy pili piwo i shoty.
-Hej Lily!-Ryan podszedł do nas i uściskał Lily.
-Hej Ry-moja przyjaciółka zachichotała na jego gest.
-Widzę,że zabrałaś ze sobą przyjaciółke-rzekł-Jestem Ryan-wyciągnął w moją strone ręke, której nie uścisnęłam.
-Brooklyn-powiedziałam oschle-Lily, nie wiem jak ty ale ja idę potańczyć-oznajmiłam przyjaciółce
-Okej Brook, znajdę cie potem-Odpowiedziała mi Lily nie patrząc nawet w moją strone, gdyż cały czas patrzyła na Ryana.Postanowiłam to zignorować, wzięłam piwo do ręki i ruszyłam do salonu.

***

Czytasz=Komentujesz

Cześć kochani! Przepraszam,przepraszam i jeszcze raz przepraszam.Miałam poważne problemy w rodzinie i ze zdrowiem.Rozdziały zaczną pojawiać sie regularnie. Wiem,że nie dodawałam bardzo długo rozdziału i wracam do was z takim krótkim i gównianym  rozdziałem. Naprawde przepraszam.